T-Mobile Ekstraklasa: Polonia Warszawa i Wisła Kraków tracą punkty

Sobotnie spotkania odebrały punkty drużyną aspirującym do mistrzowskiego tytułu. Za największa niespodziankę można uznać porażkę Polonii Warszawa, która przegrała wyjazdowe spotkanie z Widzewem Łódź 1:0. Gracze Czarnych Koszul nie pokazali nic w tym spotkaniu, po czym można by wnioskować, że są zespołem z czołówki. Widać brak w zespole prawdziwego napastnika, który byłby w stanie rozstrzygnąć losy spotkania - obecni w ogóle nie spełniają pokładanych w nich nadziei. Możliwe, że zdenerwowany po tej porażce Józef Wojciechowski zdecyduje się kupić Keżmana, który wyraża chęć gry na Konwiktorskiej – tak, tak... mowa o tym słynnym Keżmnie. Wisła Kraków spisała się nieco lepiej, choć mogła tak samo wygrać jak i przegrać. Bezbramkowy remis w tym spotkaniu zdaje się być najbardziej sprawiedliwym wynikiem. Oba zespoły miały kilka wyśmienitych okazji na strzelenie zwycięskiego gola. Z bardzo dobrej strony zaprezentował się Sergei Pareiko, kilkukrotnie ratując swój zespół fenomenalnymi interwencjami. W drużynie mistrza Polski wystąpiło dziś kilku graczy rezerwowych oraz piłkarze na co dzień grających w Młodej Ekstraklasie. Trener Robert Maaskant ogólnie rzecz biorąc zadowolony jest z remisu, gdyż zespół skupia się głównie na wtorkowym spotkaniu z APOEL-em Nikozja. W najmniej ciekawym meczu dzisiejszego dnia Górnik Zabrze zwyciężył rzutem na taśmę z GKS-em Bełchatów 1:0. Paweł Janas ma o czym myśleć – już nie chodzi o samą porażkę, ale tak bardzo słabego zespołu prezentującego się zespołu w T-Mobile Ekstraklasie jak dziś GKS nie oglądaliśmy już dawno. Dla przykładu można tylko napisać, że gdyby dziś trafili na mocniejszego przeciwnika, wynik mógłby być znacznie, ale to znacznie wyższy. Górnik choć szczęśliwie, to jednak zasłużenie zdobył dziś trzy punkty.