Nie będzie już tzw. arbitrów bramkowych na meczach T-Mobile Ekstraklasy. Wpływ na to miała sytuacja z meczu Wisły Kraków z Legią Warszawa, w której goście zdobyli pierwszego gola - piłka o dobre pół metra opuściła plac gry, a będący metr od tej sytuacji arbiter nie zwrócił na to uwagi. Przewodniczący Kolegium Sędziów PZPN - Zbigniew Przesmycki, poinformował po konsultacjach ze Zbigniewem Bońkiem, że od następnej kolejki będzie prowadziło mecze czterech sędziów – główny, dwóch liniowych i technicznych.
- Z dniem dzisiejszym kończymy ten eksperyment. Miał pokazać, czy warto korzystać z dodatkowej pomocy arbitrów stojących za bramkami. Dziś już wiemy, że nie warto - powiedział Przesmycki. Sytuacja ta może okazać się dość kontrowersyjna, bowiem sama UEFA nie tak dawno lobbowała za tym, aby zwiększyć ilość arbitrów.
