W meczu 26. kolejki T-Mobile Ekstraklasy piłkarze Lecha Poznań pokonali 2:1 Lechię Gdańsk i awansowali na czwartą pozycję w tabeli. Gospodarze dominowali od pierwszych minut, jednak zdołali to udokumentować pod koniec pierwszej połowy. Mocnym i precyzyjnym strzałem popisał się Vojo Ubiparip, który pomału zaczyna grać tak, jak życzyli sobie tego włodarze klubu, gdy go sprowadzali. Wynik 1:0 do przerwy to najniższy wymiar kary dla ekipy z południa Polski.
Dwadzieścia minut po zmianie stron goście zdołali doprowadzić do remisu, lecz piłkę w bramce umieścił... Dimitrije Injac. Przypadkowo stracony gol zmusił Lecha do ponownego zrywu, który dałby mu zwycięstwo. Gracze w niebieskich koszulkach długo szturmowali defensywę rywala, a bramkę zapewniającą trzy punkty udało się zdobyć na cztery minuty przed końcem. Bohaterem został Mateusz Możdżeń, który mocnym strzałem pokonał Pawłowskiego.
W najciekawszym dzisiejszym pojedynku, kibice nie zobaczyli ani jednej bramki - Ruch Chorzów bezbramkowo zremisował z Górnikiem Zabrze i nie wykorzystał szansy poprawienia swojej pozycji w tabeli. W pierwszej połowie piłka przenosiła się z jednego pola karnego pod drugie. Najlepszą okazje zmarnował Łukasz Janoszka, zbyt długo zwlekając z oddaniem strzału w sytuacji sam na sam. W drugiej odsłonie Niebiescy mieli przewagę, jednak nie potrafili umieścić futbolówki w siatce.
