Tak jak się można było tego spodziewać – Śląsk Wrocław i Legia Warszawa, okazały się nieosiągalne dla swoich dzisiejszych przeciwników. Wicemistrzowie Polski wręcz rozgromili beniaminka z Łodzi 4:0. Wynik mógł być znacznie wyższy, jednak nikt nie powinien mieć powodów do narzekać. ŁKS w dwóch spotkaniach nie zdobył jeszcze ani jednej bramki, za to stracił już dziewięć. Z bardzo dobrej strony pokazał się Dariusz Sztylka, który dwukrotnie pokonał Bogusława Wyparło. W drugim swoim spotkaniu na polskich boiskach, znów do bramki trafił niezawodny Holender - Johan Voskamp.
Zdobywca Pucharu Polski również nie okazał się gorszy jeżeli chodzi o skuteczność. trzykrotnie pokonując Wojciecha Kaczmarka. Cracovia Kraków traciła w dzisiejszym spotkaniu bramki, w bardzo dziwnych sytuacjach. Katem tych nieszczęść okazał się prawoskrzydłowy Legii – Manu, który dwukrotnie wpisał się na listę strzelców. Trzecią bramkę dołożył bohater spotkania w Lidze Europejskiej, w wyjazdowym meczu z Gazientepspor – Miroslav Radović. Piłkarze Pasów odpowiedzieli tylko honorową bramką w doliczonym czasie gry, a jej autorem był Ntibazonkiza.
Pokazali im miejsce w szeregu i w jakiej lidze powinni grac 9 bramek w plecy w 2 meczach - ida na rekord !!!
Łks to totalne nieporozumienie. Druzuna dziadków Mięciel 36 lat, Wyparło 37 lat, Adamski 36 lat, Saganowski nie młodzszy. Powinnni grac w jakiejs lidze oldbojow a nie pchac sie do ekstraklasy.
No szczerze trzeba przyznac ze narazie slabiutki ten LKS na dodatek slask nie gral pierwsza 11 :) jak nic nie zmienia bedzie szybki spadek do 1 ligi
fakt dwa mecze zagrali fatalnie i sa slabi, ale zeby po 2 meczach pisac o spadku to chyba przesada.
Podobno szykuje sie zmiana trenera i Tarasiewicz ma przyjść do Lodzi - zobaczymy moze to cos pomoze