Najlepszy polski kolarz zakończonego w niedzielę Giro d'Italia, wystartuje w tegorocznym Tour de France. Polak początkowo miał jechać w hiszpańskiej Vuelcie, jednak szefowie Liquigas-Cannondale poinformowali go o zmianie planów. - Dwa dni przed zakończeniem Giro powiedziano mi, że jeżeli chcę to mogę z Ivanem Basso pojechać do Francji, by pomagać Vincenzo Nibalemu na czterech górskich etapach - powiedział w rozmowie z eurosport.pl Szmyd.
- Dla mnie Tour de France jest jednym z tych wyścigów, których nie można odpuścić, o ile istnieje możliwość startu. Tylko nasza trójka będzie odpowiedzialna za jazdę w górach. Pozostali członkowie zespołu będą mieli za zadanie walkę na płaskich etapach i pomaganie Peterowi Saganowi. Z tego co wiem wśród nich ma być Maciek Paterski - dodaje Polak.
W Wielkiej Pętli tylko pięć etapów będzie stricte "górskich". - W Tour de France, w przeciwieństwie do Giro, będziemy mogli jechać "po kole". Mówiąc potocznie, to nie jest nasza działka. Co prawda nasz zawodnik będzie w gronie faworytów i niewykluczone, że czasami będziemy brać wyścig w swoje ręce. Tym niemniej drużyną, która będzie rozdawać karty powinna być grupa Sky - mówi zawodnik grupy Liquigas-Cannondale.
