Organizatorzy zimowych igrzysk olimpijskich w Soczi przygotowali dla zawodników tylko kabiny prysznicowe, lecz niektórzy wolą zdecydowanie wanny, bowiem w nich mogliby brać regenerujące kąpiele. Heather Moyse znalazła jednak rozwiązanie i postanowiła nalać wody do... kubła na śmierci, by następnie w nim wymoczyć swoje ciało. Kanadyjka opublikowała zdjęcie ze swojej kąpieli - w jej kraju wywołało ono małe poruszenie.
W jeden z sond zapytano ludzi, czy wykąpaliby się w koszu na śmieci. 20 proc. powiedziało "nie", 36 proc. "tak", a 44 proc. stwierdziło, że "zależy to od czystości kosza". Sama bobsleistka przyznała, że dla niej bardzo istotne jest moczenie się w siarczanie magnezu, zwanym również solą angielską lub solą z Epsom.
- Wielu sportowców z tego korzysta. To jeden z najlepszych sposobów na regenerację. Magnez pomaga w regulacji ponad 300 enzymów, a siarka jest kluczowa w wielu procesach biologicznych. Oczyszcza z toksyn i pomaga tworzyć proteiny - podkreśla Moyse.
