Łukasz Piszczek jak na razie spokojnie przygotowuje się z Borussią Dortmund do przyszłego sezonu, jednak to czy rozpocznie rozgrywki z tym klubem ciągle pozostaje niewiadomą. Zainteresowanych ściągnięciem reprezentanta Polski do siebie jest kilka czołowych klubów z Europy, a na prowadzenie zaczyna wysuwać się pomału Sevilla. W zespole tym już od kilku lat pozostaje "dziura" na prawej obronie, a sprowadzenie podopiecznego Juregna Kloppa, powinno w końcu rozwiązać ten problem. Wydaje się jednak, że sam zainteresowany wolałby pozostać w BVB.
- Od czasu, gdy z klubu odszedł Dani Alves, na prawej stronie obrony nie znaleziono jeszcze odpowiedniego następcy. Po odejściu Brazylijczyka było wielu, którzy tam występowali, ale żaden z nich nie poradził sobie z tym zadaniem. Piszczek do tej roli się kwalifikuje. Jego umiejętność gry piłką, gra w ofensywie oraz defensywie to warunki, które piłkarz Borussii Dortmund wypełnia idealnie. Jest bacznie obserwowany przez Real Madryt i dobrym ruchem José Maríi del Nido (prezesa Sevilli - przyp. red.) byłoby sprowadzenie go do klubu - napisano w uzasadnieniu na Goal.com.