Sporo goli oglądali kibice w Mediolanie, gdzie miejscowy Inter pokonał 5:4 Genoę w meczu 30. kolejki Serie A. Gospodarze prezentowali się od pierwszych minut znakomicie i po dwóch golach Diego Milito oraz jednym trafieniu Waltera Samuela, prowadzili już w 38. minucie 3:0. W doliczonym czasie gry pierwszej połowy, bramkę dającego cień nadziei na korzystny wynik strzelił Emiliano Moretti.
Kwadrans po zmianie stron gola kontaktowego strzelił Sebastian Palacio i Nerrazuri mogli zacząć się pomału martwić o przebieg dalszej rywalizacji. W 74. minucie Zarate zrzucił kamień z serca swoim kolegom, ponownie wyprowadzając Inter na prowadzenie. Nie był to jednak koniec emocji w tym meczu.
Rywale po trafieniu Alberto Gilardino znów "złapali" rywala, a do tego Inter zaczął grać w osłabieniu, po czerwonej kartce Julo Cesara. Pięć minut później Milito skompletował hat-tricka, a goście zdołali odpowiedzieć jeszcze ponownym trafieniem Gilardino. Wszystkie ostatnie trzy bramki padły po rzutach karnych.
- Najważniejsze, że wygraliśmy. Zrobiliśmy to w tak spektakularnym stylu, że prezes Moratti był bardzo zadowolony. Wcześniej prosił nas o widowiskową grę. To było zwycięstwo całej drużyny. Każdy miał swój wkład, począwszy od pierwszej jedenastki, aż po rezerwowych. Zobaczyłem dziś ofensywny Inter, który potrafił grać zarówno indywidualnie, jak i drużynowo - powiedział nowy szkoleniowiec Interu, Andrea Stramaccioni.
