Samuel Eto'o w końcu złapał wiatr w żagle grając w Chelsea Londyn, a to sprawiło, że zaczął się nieco odważniej wypowiadać. Kameruńczyk w dość mocnych słowach wyraził się co do obecnego szkoleniowca Bayernu Monachium, z którym współpracował grając w FC Barcelonie. Zawodnik przyznał, że jego umiejętności niesłusznie były nisko oceniane i przez to musiał opuścić Camp Nou. Piłkarz liczy, że będzie miał okazję jeszcze zrewanżować się temu szkoleniowcowi. Okazja może być już w tej edycji Ligi Mistrzów.
- On mnie nie szanował. Chciał mnie uczyć, jak się gra w ataku, a przecież sam występował w drugiej linii. Poza tym Guardiola nigdy nie był wybitnym graczem. Przypomniałem mu o tym. Pep dążył do tego, bym odszedł do Uzbekistanu. Zapewniłem go, że kiedyś będzie za to przepraszał. Zrobiłem wiele dla Barcelony, a Guardiola nie okazał mi szacunku. Stawiał na Henry'ego. Nigdy nie miał na tyle odwagi, by powiedzieć mi, że nie widzi dla mnie miejsca w drużynie. Xavi chciał, żebym został na Camp Nou. Z Guardiolą nie mogłem jednak dojść do porozumienia. Przekazałem mu, że jeśli on nie będzie szanował mnie, ja nie będę szanował jego – powiedział Eto`o.
- Kiedy grałem w Interze Mediolan i mierzyliśmy się z Barceloną, Guardiola uścisnął moją dłoń. Zrobił to jednak tylko dlatego, że obserwowały nas kamery. Przed meczem, gdy dziennikarze nas nie widzieli, nie przywitał się ze mną – dodał.
.jpg)
