Kibice Chelsea Londyn długo czekali na to, aż Jose Mourinho sprowadzi na Stamford Bridge zawodnika z głośnym nazwiskiem. Ostatecznie okazało się, że to Samuel Eto, jest pierwszym poważniejszym transferem portugalskiego szkoleniowca. Były gracz Anży Machaczkała choć nie będzie już najlepiej zarabiającym piłkarzem na świecie to zapewne i tak będzie mógł być zadowolony ze swojej pensji. 32-letni napastnik mimo wszystko w swoim życiu zarobił już wiele pieniędzy, zatem teraz będzie mógł się głównie skupić na strzelaniu goli.
- Jestem bardzo szczęśliwy i jednocześnie nie mogę się doczekać momentu, w którym wybiegnę na boisko po raz pierwszy w nowych barwach. Miałem w przeszłości kilka okazji, by przenieść się na Wyspy. Także wtedy, gdy Jose Mourinho prowadził Chelsea po raz pierwszy. Z różnych powodów nigdy jednak nie doszło to do skutku. Od tamtego czasu minęło sporo lat i miałem szczęście grać w bardzo dobrych zespołach, z którymi odnosiłem sukcesy. Jednak jednym z ostatnich marzeń w mojej karierze była możliwość gry w Anglii i przekonanie się, czy także tutaj jestem w stanie powtórzyć osiągnięcia z innych krajów - powiedział Eto
