Aleksander Powietkin zwyciężył w pojedynku z Rusłanem Czapajewem. Popularny „Sasza” pokonał Uzbeka na punkty w wymiarze 116:112, 117:113 i 117:113. Tym samym Rosjanin wywalczył tytuł mistrza świata federacji WBA w kategorii ciężkiej.
Szansa pojedynku o pas WBA World pojawiła się po walce Władimira Kliczki z David’em Haye’m. Popularny „Dr Stalowy Młot” pokonał Anglika i tym samym wzbogacił swoje konto o tytuł mistrzowski WBA. Organizacja przyznała Ukraińcowi tytuł superczempiona, przez co zwolniony został status mistrza WBA World.
W przekroju całego pojedynku Powietkin zaprezentował się z lepiej od Uzbeka. Rosjanin walczył bardzo dobrze i to jego ciosy częściej docierały do wyznaczonego wcześniej celu. Czagajew stanął przed szansą na triumf w szóstej rundzie. Wtedy to, potraktował „Saszę” potężnym lewym sierpowym, lecz Rosjanin zdołał przetrwać ten atak. Później znów do głosu doszedł Powietkin i mocnymi uderzeniami rozbijał Uzbeka.
Czagajew nie potrafił dotrzymać kroku lepiej dysponowanemu przeciwnikowi. Wątpliwości nie mieli również arbitrzy, którzy jednogłośnie wskazali na zwycięstwo Powietkina w stosunku 116:112, 117:113 i 117:113. W kolejnym pojedynku „Sasza” zmierzy się z Władimirem Kliczko.
Ale kombinują z tymi pasami, jak dla mnie powinien byc jeden mistrz w kazdej federacji a nie jakies superczempiony itp
Dla mnie Powietkin nigdy nie bedzie mistrzem WBA jeśli nie wygra z Władkiem. Totalna żenada z tym paskami.
Walka dobra, chyba jedna z lepszych w HW w tym roku. Co do nastepnego przeciwnika Saszy wydaje mi sie ze bedzie to Holyfield, bo ostatnio czesto ich razem widac.
Dokaldnie jak mozna nazwac kogos " mistrzem swiata" skoro od paru lat unika walki z prawdziwym posiadaczem pasa WBA- smiech na sali.