Ronaldinho od ponad tygodnia pozostawał wolnym zawodnikiem na rynku transferowym i bardzo dużo mówiło się o tym, że wróci on do Europy. Były zawodnik m.in. Barcelony i Milanu zdecydował się jednak pozostać w ojczyźnie i związać się umową ze swoim wcześniejszym klubem, czyli Atletico Mineiro. Brazylijczyk nie chciał wyjeżdżać z kraju, bowiem tutaj radzi sobie doskonale i kto wie, czy nie dostanie powołania na mistrzostwa świata.
Piłkarz kuszony był przez turecki Besiktas Stambuł, który oferował mu 5 milionów euro rocznie zarobków netto, a kontrakt miał opiewać do czerwca 2016 roku. 33-latek od dłuższego czasu prezentuje formę jaką zachwycał na europejskich stadionach.
