Wszystko co dobre, kiedyś się kończy, o czym boleśnie w niedzielne popołudnie przekonali się piłkarze Realu Madryt. „Królewscy” po wspaniałej serii zwycięstw zostali dość nieoczekiwanie zatrzymani przez Valencię CF.
Początek meczu na Estadio Mestalla nie wróżył jednak porażki faworytów. Alvaro Negredo w 14. minucie niefortunnie zagrał ręką w polu karnym, co natychmiast uchwycił sędzia, wskazując na wapno. „Jedenastkę” na bramkę bez najmniejszych problemów zamienił Cristiano Ronaldo i to przyjezdni prowadzili do przerwy 1:0.
Gospodarze odrobili straty tuż po wyjściu z szatni, gdy futbolówkę w siatce umieścił Antonio Barragan. Miejscowi chwilę później poszli za ciosem i po „główce” Nicolasa Hernana Otamendiego objęli prowadzenie, które zdołali utrzymać do samego końca. Podopieczni Ancelottiego za wszelką cenę próbowali odpowiedzieć na trafienie „Nietoperzy”, ale swoich okazji nie zdołali wykorzystać m.in. Sergio Ramos, Isco i Marcelo.
W niedzielę swój mecz z Realem Sociedad rozegra na wyjeździe FC Barcelona. „Duma Katalonii” w przypadku zwycięstwa obejmie prowadzenie w ligowej tabeli.
