Sporą niespodzianką zakończyło się spotkanie Realu Madryt z Espanyolem w 16. kolejce Primera Division. Królewscy, którzy w każdym meczu grają już z ogromną presją związaną ze stratą punktową do Barcelony, zremisowali 2:2 z przedostatnim zespołem w tabeli i praktycznie przekreślili swoje szanse na obronę mistrzowskiego tytułu. Teraz podopieczni Jose Mourinho tracą już do Dumy Katalonii 13 punktów i jak stwierdził sam trener - jest to nie do odrobienia.
Gospodarze od pierwszych minut prezentowali się słabo, a gol zdobyty przez Sergio Garcię w 31. minucie tylko to potwierdził. Real pomimo tego, że nie radził sobie z kreowaniem gry w ofensywie, to jednak zdołał tuż przed przerwą wyrównać po bramce Cristiano Ronaldo. Duga połowa zaczęła się po myśli graczy z Madrytu, którzy szybko objęli prowadzenie po trafieniu Coentrao. Gdy wydawało się, że gospodarze dowiozą szczęśliwie zwycięstwo do końca, to w 88. minucie Albin zapewnił Espanyolowi jeden punkt.
- Trzynaście punktów różnicy jest dla nas zbyt dużą stratą, ale to, co musimy teraz zrobić, to grać w każdym meczu. Nie możemy koncentrować się na tym, czy jesteśmy pierwsi, drudzy czy trzeci. Musimy być silniejsi. Nigdy nie byłem w takiej sytuacji jak ta, tracąc tak wiele punktów. Postaramy się zakończyć sezon najlepiej jak potrafimy. Będziemy walczyć o tytuły, ale wygranie ligi wydaje się niemożliwe. Musimy iść dalej bo jesteśmy Realem Madryt - powiedział Jose Mourinho.
