Łukasz Fabiański puścił jednego gola w wygranym przez Arsenal Londyn spotkaniu Pucharu Ligi Angielskiej z Tottenhamem. Nie udaną interwencję polskiego zawodnika brytyjskie media określiły mianem strasznej gafy, a samego piłkarza bramkarzem-komedią.
Pechową dla Fabiańskiego bramkę strzelił w 48. minucie Robbie Keane. Irlandczyk wykorzystał sytuację sam na sam z bramkarzem, którego pokonał niezbyt mocnym strzałem po ziemi z 16 metrów.
Brytyjskie media twierdzą, że gol padł z winy Polaka. Daily Star pisze: Straszna gafa Fabiańskiego starła uśmiech z twarzy Arsene Wengera. A Daily Mirror mu wtóruje: Arsenal przez cały czas bezkarnie rozgrywał piłkę, a piłkarze Tottenhamu wyszli z cienia tylko i wyłącznie dzięki prezentowi od Fabiańskiego
Zdaniem Daily Mirror, Fabiańskiego nie usprawiedliwia fakt, że Keane otrzymał podanie będąc na pozycji spalonej: Gdy Kyle Naughton podawał do Robbie'go Keane'a, flaga liniowego powinna powędrować do góry. Nic jednak nie jest w stanie usprawiedliwić reakcji Polaka w zwolnionym tempie. Ten strzał był delikatnie groźniejszy od podania do tyłu.