2012.04.07// P. Rączka
Reprezentacja Polski w piłce ręcznej zremisowała 25:25 z Serbią w drugim meczu turnieju kwalifikacyjnego w Alicante. Biało-Czerwoni byli niezwykle blisko zwycięstwa - na minutę przed końcem prowadzili różnicą dwóch goli. Słaba końcówka przesądziła jednak o tym, że w jutrzejszym meczu nasi szczypiorniści muszą pokonać Hiszpanię, jeżeli chcą zagrać na olimpiadzie.
Początek spotkania nie układał się dobrze dla Polaków. Po siedmiu minutach przegrywaliśmy 1:4, a Bogdan Wenta nie mając wyjścia poprosił o przerwę. Po męskiej rozmowie nasi reprezentanci grali znacznie lepiej. Po kwadransie gry zdołali doprowadzić do wyrównania, a później toczyli zacięty bój o powiększenie prowadzenie. Skuteczność Biało-Czerwonych choć była zdecydowanie lepsza, to jednak nie na tyle, aby wyjść na kilku punktową przewagę - a okazji ku temu nie brakowało. Pierwsza połowa zakończyła się naszym prowadzeniem 15:14.
W drugiej odsłonie gra toczyła się niemal punkt za punkt, a żadna z drużyn nie zdołała wyjść nawet na dwubramkowe prowadzenie. Sytuacja zmieniła się w 52. minucie kiedy Szmal znakomicie interweniował, a Marcin Lijewski wykończyła naszą akcje. Na trzy minuty przed końcem prowadziliśmy już 25:22 i nic nie zapowiadało, że tego meczu można nie wygrać. Na 41 sekund przed końcem prowadziliśmy dwiema bramkami - 20 sekund później już tylko jedną bramką, ale ciągle mieliśmy piłkę. Niestety Polacy popełnili błąd w ataku, który wykorzystał Nikcević.