Nie od dziś wiadomo, iż fani Olympiakosu Pireus i Panathinaikosu Ateny nie darzą się szczególną sympatią. Spotkania pomiędzy tymi ekipami są uznawane za „mecze podwyższonego ryzyka”. Tym samym za każdym razem służby odpowiedzialne ze bezpieczeństwo stają przed niezwykle trudnym zadaniem, które polega na okiełznaniu zapędów krewkich kibiców. Nie ma jednak wątpliwości, iż często jest to działanie praktycznie niewykonalne.
Ostatnie spotkanie obu zespołów zakończyło się ostrą burdą. Po gwizdku arbitra na murawę stadionu wdarli się fani Olympiakosu i błyskawicznie zajęli całe boisko. W międzyczasie zdążyli spalić kilka szalików popularnych „Koniczynek”, a kolejno nie szczędzili ciosów zawodnikom. Jak widać, stadionowi chuligani cechują się coraz większą agresją i brutalnością. Owe zjawisko jest niestety dość trudne do zwalczenia i tylko zaostrzenie wymiaru kar może przynieść wymierne efekty.
