Reprezentacja Polski przegrała 0:1 z Estonią w wyjazdowym meczu towarzyskim. Było to pierwsze spotkanie, w którym Biało-Czerwoni wystąpili pod wodzą nowego selekcjonera. Waldemar Fornalik od pierwszych minut wystawił na placu gry dwóch napastników - obok Roberta Lewandowskiego zagrał Artur Sobiech. W bramce wystąpił Wojciech Szczęsny, który na mistrzostwach Europy otrzynał czerwoną kartkę w meczu z Grecją.
Spotkanie już od pierwszych minut nie układało się po myśli Polaków. Brakowało dokładności oraz pomysłu na grę w ofensywie. Gospodarze z minuty na minutę radzili sobie coraz lepiej i jak na rywala z mało znaczącej ligi w Europie, prezentowali się całkiem przyzwoicie. W pierwszej odsłonie groźne strzały oddali Morozov i Ojamaa, jednak bramkarz Arsenalu Londyn był na posterunku.
Po zmianie stron tylko początek był dobry w wykonaniu Biało-Czerwonych. Znakomite wejście zaliczył Mierzejewski, a do tego ożywili się gracze Borussii Dortmund. Przebłysk nie trwał długo i po około dziesięciu minutach poziom spotkania znów spadł poniżej poziomu przyzwoitości. Estonia w drugiej połowie nie grała już tak dobrze jak w pierwszych czterdziestu pięciu minutach, lecz ciągle była groźna i ciągle potrafiła dobrze ustawiać się do obrony.
W doliczonym czasie gry sędzia odgwizdał rzut wolny dla gospodarzy, piłkę ustawił sobie Konstantin Vassilijev i precyzyjnym strzałem z rzytu wolnego pokonał Szczęsnego, zapewniając swojej reprezentacji zwycięstwo.
Estonia: Sergej Pareiko - Tihhon Sisov, Alo Barengrub, Igor Morozov, Dmitri Kruglov (57. Taijo Teniste), Sander Puri, Aleksander Dmitrijev, Martin Vunk (57. Konstantin Vassiljev), Joel Lindpere (57. Tarmo Kink), Henrik Ojamaa (46. Kaimar Saag), Andres Oper (46. Vladimir Voskoboinikov)
Polska: Wojciech Szczęsny - Łukasz Piszczek, Marcin Wasilewski, Damien Perquis, Jakub Wawrzyniak, Jakub Błaszczykowski (85. Arkadiusz Piech), Eugen Polanski, Ariel Borysiuk (69. Janusz Gol), Maciej Rybus (57. Kamil Grosicki), Artur Sobiech (46. Adrian Mierzejewski), Robert Lewandowski
