Defensor brukselskiego Anderlechtu Marcin Wasilewski znowu pojawił się na murawie. Na razie wystąpił w sparingu, ale być może wkrótce zagra także w lidze.
Polak próbował wrócić do gry już w maju, jednak w połowie lipca Wasilewski znowu musiał poddać się kolejnej, szóstej operacji. Po kilku miesiącach znowił treningi, a ostatnio rozegrał 45 minut w towarzyskim meczu z Koninklijk Diegem-Sport (3:3), w którym wystąpił jako kapitan.
Jedno nadal się nie zmieniło – od momentu doznania urazu polski obrońca nie odbiera telefonów od dziennikarzy i nie rozmawia z mediami. Postawę Wasilewskiego potwierdza rzecznik prasowy Anderlechtu David Stegen: Mamy wiele próśb o wywiad z Marcinem, ale on za każdym razem odmawia.
Sam zawodnik tłumaczy: Teraz potrzebuję spokoju, możemy porozmawiać, jak znów zagram w lidze. Za dużo głupot się ukazało w prasie. Kiedyś wracam do domu, a żona do mnie mówi, że wyjeżdżamy do Polski. Pytam, dlaczego, a ona, że tak polskie media podały. Bo podobno Anderlecht chce się mnie pozbyć... Wolę się od tego odciąć.
