2011.09.08// D. Pęgiel
Mecz z naszymi zachodnimi sąsiadami był najprawdopodobniej ostatnią szansą dla nowych zawodników w kadrze prowadzonej przez Franciszka Smudę. -
W zasadzie na dziś zakończyłem selekcję – oznajmił na łamach Przeglądu Sportowego selekcjoner reprezentacji Polski, który przyznał także, iż temat Manuela Arboledy uważa za zamknięty.
Franciszek Smuda
-
Temat Manuela Arboledy jest zamknięty. Będziemy grać tymi piłkarzami, których wybrałem, których mamy, a mecz z Niemcami pokazał, że jest kim grać. Mam 30 zawodników w tym trzech bramkarzy. Oczywiście, nigdy wszystkim nie dogodzisz – oświadczył Smuda.
-
Ile ja się nasłuchałem, że Artura Boruca nie powołuję, a stawiam na Wojtka Szczęsnego! No, ale u nas najlepiej od razu wyśmiać. To nie pasuje, tamto nie pasuje. Ci zagrali na pół gwizdka, a ci na ćwierć – stwierdził trener kadry, który po ostatnim spotkaniu - przynajmniej w kwestii bramkarza - wie, że miał rację.
Popularny "Franz" przyznaj także, że remis 2:2 w tak niesłychanych okolicznościach nie wpłynął dobrze na jego zespół. -
Bliżej wygranej nad Niemcami już nie można być. Dotknęło mnie to mocno. Mam wielki niedosyt, że nie udało się nam dowieźć zwycięstwa. W szatni była cisza jak w grobie. Dopiero po kilku dłuższych chwilach trochę pogadaliśmy – oznajmił Smuda.