Fatalne urazy zawodników to w dzisiejszym futbolu praktycznie codzienność. Nie ma wątpliwości co do tego, iż większość z nich jest efektem brutalnych zagrań rywali. Bywają jednak sytuacje, w których owe kontuzje są dziełem nieszczęśliwego zbiegu okoliczności. Do tego typu zdarzeń należą z pewnością obrażenia twarzy odniesione przez Bjorn’a Vleminckx’a.
Niefortunny wypadek miał miejsce podczas spotkania holenderskiej Eredivisie, w którym mierzyły się ekipy NEC Nijmegen i Excelsior’u Rotterdam. W pewnym momencie rywalizacji arbiter podyktował rzut wolny dla pierwszej z ekip. Bjorn Vleminckx próbował wywalczyć sobie dogodną pozycję w polu karnym rywali, lecz po chwili został przewrócony. W tym samym czasie Guyon Fernandez wyskoczył, by wybić futbolówkę z "szesnastki", a kolejno nadepnął na twarz Belga.
Fernandez nie miał najmniejszych szans na uniknięcie starcia z przeciwnikiem. Cała sytuacja wyglądała koszmarnie, lecz na szczęście Vleminckx nie doznał poważniejszych urazów. Dwudziestosześciolatek miał tylko kilka zadrapań na twarzy.
