Reprezentacja Brazylii pokonała 2:1 Bośnię i Hercegowinę w towarzyskim meczu rozegranym w St. Gallen. Pierwszy gol padł już w 4. minucie spotkania, a w rolach głównych pokazali się dwaj boczni obrońcy FC Barcelony i Realu Madryt. Dani Alves popisał się znakomitym rajdem tuż przed polem karnym, po czym wyłożył piłkę do Marcelo, a ten mocnym strzałem umieścił ją w siatce.
Szybko stracona bramka nie podcięła rywalom skrzydeł i po kwadransie gry zdołali oni doprowadzić do remisu. Edin Dżeko przechwycił piłkę w środku pola, zagrał do Vedada Ibisevicia, ten przebiegł z nią kilka metrów, po czym uderzył na bramkę Canarinhos. Fatalny błąd popełnił w tej sytuacji Julio Cesar, który wpuścił przysłowiowego babola.
Z przebiegu meczu lepiej prezentowali się Brazylijczycy, jednak Bośniacy stwarzali sobie bardzo dobre sytuacje z kontry. W 58. minucie bliski wyprowadzenia swojej reprezentacji na prowadzenie był Zvjezdana Misimovicia, jednak jego strzał był minimalnie niecelny. Gdy wydawało się, że spotkanie zakończy się sensacyjnym remisem, w doliczonym czasie gry Hulk wstrzelił mocno piłkę w pole karne, a wbiegający Sasa Papac... wpakował ją do własnej siatki.
