PŚ w biegach narciarskich: Marit Bjoergen królową Lillehammer, kosmiczny awans Justyny Kowalczyk

Therese Johaug jeszcze raz pokazała, że na początku poolimpijskiego sezonu jest w wybornej dyspozycji. Norweżka z powodu słabego występu w sprincie do ostatniego etapu mini touru w Lillehammer przystępowała z wyraźną, bo półminutową stratą do Marit Bjoergen. Blondwłosa piękność w biegu na 10 kilometrów „klasykiem” przeszłą samą siebie i całkowicie zniwelowała tę różnicę.

Reprezentantka kraju „Wikingów” świetnie pracowała przede wszystkim na podbiegach, gdzie mocno zbliżała się do swojej bardziej utytułowanej rodaczki. O niedzielnym zwycięstwie zdecydował finisz, na który więcej sił zachowała Bjoergen, mijając linię mety zaledwie o 0,6 sekundy szybciej od swojej koleżanki z kadry. Skład podium uzupełniła inna z przedstawicielek gospodarzy – młoda i niezwykle utalentowana Heidi Weng.

Po zupełnie nieudanej sobocie swoim kibicom zrehabilitowała się Justyna Kowalczyk. Polka uspokoiła fanów z kraju nad Wisłą i przypomniała, że w technice klasycznej czuje się jak ryba w wodzie.

Wielokrotna zdobywczyni Kryształowej Kuli niczym bolid Formuły 1 mijała na trasie swoje przeciwniczki, awansując o blisko dwadzieścia „oczek”, bo na dziesiątą pozycję. Swoich lokat nie zdołały poprawić Sylwia Jaśkowiec oraz Ewelina Marcisz. Biało-czerwone w dalszej części dystansu zdecydowanie spuściły z tonu i na kolejne punkty Pucharu Świata będą musiały jeszcze poczekać.

2014-12-07 - M. Mikołajczyk