60 mln euro – na tyle wyceniany jest Olivier Giroud, który dla większości kibiców może ciągle pozostawiać anonimowym graczem. Piłkarz występuje w Montpellier, a w tym sezonie w Ligue 1 zdobył 13 bramek w 19 kolejkach i jest liderem w klasyfikacji strzelców. - Newcastle jest za małym klubem by pozyskać Oliviera Giroud. Zawodnik ma wciąż dwuletni kontrakt. Ile chętny musi za niego zapłacić? 50, a nawet 60 mln euro - mówi właściciel francuskiego klubu, Louis Nicollin.
25-letni napastnik nigdy nie grał w wielkim klubie, a jego kariera można powiedzieć, że jest budowana "od zera do bohatera". Zawodnik kosztował swój obecny klub jedynie 2 mln euro, a dziś jeżeli dojdzie do transferu może on przekroczyć dwukrotnie budżet zespołu. - Gdy w 2008 r. przyszedłem do Tours miałem mgliste pojęcie o tym kim jest, bo widziałem go wcześniej jak grał w Istres. Potem okazało się, że ma nie najgorszą technikę, świetnie gra głową i lewą nogą, a w sumie niewiele gorzej prawą - wspomina były trener Daniel Sanchez.
Piłkarz dzięki swojej dobrej grze zagrał w tym roku po raz pierwszy w reprezentacji Francji i jeżeli tylko utrzyma dobrą formę, to powinniśmy zobaczyć go na przyszłorocznych mistrzostwach Europy. Giroud oprócz tego, że dobrze gra to także dobrze wygląda. Od kilku lat z sukcesami rywalizuje w konkursach na najprzystojniejszego gracza Ligue 1.
