Hokeiści Boston Bruins nie obronią tytułu Pucharu Stanleya wywalczonego przed rokiem, w starciu z Vancouver Canucks. Jedni z faworytów do końcowego triumfu w tym sezonie, przegrali w decydującym meczu o awans 1:2 z Washington Capitals. Stołeczni wyszli na prowadzenie w pierwszej tercji po golu Matta Hendricksa. Rywale wyrównali w kolejnej odsłonie po trafieniu Tylera Seguina. W dalszej części meczu bramki już nie padały.
Dogrywka trwała zaledwie trzy minuty, bowiem właśnie wtedy złoto gola nie tylko na wagę zwycięstwa, ale również awansu strzelił Joel Ward. Po raz pierwszy w historii NHL, doszło do sytuacji, gdzie w każdym z siedmiu spotkań, różnica wygranej nie wynosiła więcej niż dwie bramki. Jednym z bohaterów ostatniego straciła był 22-letni bramkarz z Waszyngtonu Braden Holtby. - To niewiarygodne, jak on bronił. Każdego dnia pokazywał swój spokój i zimną krew w bramce - chwalił swojego kolegę strzel ostatniego gola.
