Rzucanie większych gabarytowo przedmiotów w stronę kibiców to nie najlepszy pomysł. Przekonał się o tym Henrik Lundqvis, który w meczu Caroliny z New York po syrenie kończącej spotkanie, rzucił w stronę swoich kibiców kij. Jako, że jego powierzchnia jest większa od piłeczki do tenisa, złapało go kilku fanów i żaden nie chciał go oddać. Wszystkich ''szczęśliwców'' musieli w końcu rozdzielać ochroniarze. Po zakończeniu zamieszani doszło do tego, że kij wrócił do właściciela.