Hokeiści Chicago Blackhawks po raz drugi pokonali na własnym lodowisku Los Angeles Kings i są coraz bliżej awansu do finału Pucharu Stanleya. Tym razem najlepszy zespół sezonu regularnego wygrał 4:2 i w konfrontacji do czterech zwycięstw prowadzi 2-0. Przewaga ekipy z Wietrznego Miasta nie podlegała żadnej dyskusji. Podopieczni trenera Quenneville'a byli niezwykle skuteczni i na 17 oddanych strzałów, aż cztery na tamten moment znalazły drogę do bramki.
Goście przebudzili się w ostatnich dwudziestu minutach, ale choć mieli sporą przewagę, to zdołali strzelić tylko dwa gole. Teraz rywalizacja przenosi się na lodowisko obrońców tytułu, którzy jeśli chcą marzyć o tym, aby liczyć się w grze, muszą odnieść dwa zwycięstwa.