Najsłabszy początek sezonu od 13 lat w lidze NBA zanotowali gracze Phoenix Suns, którzy przegrali swoje drugie spotkanie w sezonie, tym razem ulegając 83:103 Philadelphia 76ers. Po raz kolejny na parkiecie w pierwszej piątce pojawił się Marcin Gortat, który grał z opatrunkiem usztywniającym na złamanym prawym kciuku. Polak nie zaliczy na pewno tego meczu do udanych – na parkiecie spędził 17 minut, a w tym czasie zdobył tylko 4 punkty i zebrał osiem piłek.
Skuteczność była największą bolączką gospodarzy. Zawodnicy, którzy pojawili się od pierwszych minut na parkiecie na 35 rzutów z gry, trafili tylko... 7 razy. Po dwóch kwartach na koncie gospodarzy były dopiero 32 punkty i już wtedy wiadomo było, że nie są oni w stanie nic zrobić w tym meczu, aby odnieść zwycięstwo. Najwięcej punktów dla 76ers zdobyli - Andre Iguodala, Jrue Holiday i Thaddeus Young. W sumie aż sześciu zawodników tej drużyny przekroczyło granicę dziesięciu "oczek".
Pozostałe wyniki: