Orlando Magic w drugiej rundzie play-off po raz trzeci pokonali Atlanta Hawks, tym razem wysoko 105:75. Do awansu do finału Konferencji Wschodniej potrzebują jeszcze jednej wygranej.
Mike Woodson – trener koszykarzy z Atlanty, nie potrafi rozpracować rywali i znaleźć sposobu na zatrzymanie ich ataku i przełamanie obrony. Wczoraj równa walka toczyła się zaledwie przez pierwsze sześć minut spotkania, po których Magic złapali dobry rytm gry i szybko powiększali przewagę.
Z podopiecznych Stana van Gundy’ego najlepszy był Dwight Howard. Wywalczył on 21 punktów i miał 16 zbiórek. Nieźle poszło też Rashardowi Lewisowi, który do wyniku dorzucił 22 oczka, podobnie jak Jamal Crawford.
Marcin Gortat na parkiecie przebywał 10 minut. W tym czasie miał 6 zbiórek, 1 asystę i zdobył 2 punkty. Za swoją postawę zgarnął pochwały od komentatorów stacji ESPN, według których Polak na boisku odwala kawał dobrej roboty i jest świetnym obrońcą.
Magic prawdopodobnie ostatni mecz w serii do czterech zwycięstw, rozegrają na wyjeździe, około 2 w nocy z poniedziałku na wtorek czasu polskiego.