Koszykarze Phoenix Suns po porażkach z San Antonio Spurs i Memphis Grizzlies w końcu ponownie mogli poczuć smak zwycięstwa. „Słońca” minionej nocy pokonały we własnej hali 107:100 Cleveland Cavaliers.
Gospodarzy do sukcesu poprowadził przede wszystkim Markieff Morris, który zdobył w tym spotkaniu aż 35 punktów. Z kolei przyjezdni doznali swojej dwudziestej porażki w obecnym sezonie NBA. Podopiecznym Blatta w przełamaniu koszmarnej serii nie pomógł nawet powrót na parkiet LeBrona Jamesa. Amerykanin podobnie jak Smith zaprezentował się z bardzo dobrej strony, ale to nie wystarczyło gościom na ogranie doskonale dysponowanego zespołu z Zachodu.
Sporo emocji zafundowali swoim kibicom reprezentanci Sacramento Kings i Dallas Mavericks, którzy remisowali ze sobą po czterech kwartach 99:99. Losy spotkania rozstrzygnęła więc dogrywka, a w niej minimalnie lepsi okazali się „Kowboje”. Dirk Nowitzki i spółka ostatecznie zwyciężyli 112:108, a największy wkład w ich wygraną bez wątpienia wniósł Monta Ellis, autor 28 „oczek”.
W innych pojedynkach Los Angeles Lakers ulegli przed własną publicznością 75:78 Miami Heat, Indiana Pacers musieli uznać wyższość Minnesoty Timberwolves (101:110), a Atlanta Hawks w cuglach pokonali na wyjeździe Philadelphię 76ers (105:87).
Przypomnijmy, że minionej nocy Washington Wizards Marcina Gortata ograli u siebie 101:93 San Antonio Spurs.
