Koszykarze Cleveland Cavaliers minionej nocy doznali swojej trzeciej porażki z rzędu w rozgrywkach NBA. Podopieczni Blatta tym razem wyraźnie ulegli we własnej hali Milwaukee Bucks.
Goście pojedynek rozpoczęli z wysokiego „C”, wygrywając pierwszą kwartę 31:18, by ostatecznie zwyciężyć 96:80. W zespole gospodarzy gołym okiem widoczny był brak na parkiecie LeBrona Jamesa oraz Kevina Love’a, z kolei wśród przyjezdnych klasą samą dla siebie był Brandon Knight, autor 26 punktów.
Na wysokości zadania stanęli za to Los Angeles Clippers. Blake Griffin i spółka zgodnie z przewidywaniami nie dali większych szans New York Knicks, ogrywając swoich rywali 99 do 78. Drużyna z „Miasta Aniołów” 22. triumf w obecnym sezonie zawdzięcza przede wszystkim J.J. Redickowi, który mógł liczyć w swoim teamie na wsparcie m.in. DeAndre’go Jordana.
W innych pojedynkach Charlotte Hornets nie mieli nic do powiedzenia w starciu z Houston Rockets (83:102), San Antonio Spurs pokonali New Orleans Pelicans (95:93), zaś Oklahoma City Thunder po dogrywce okazali się lepsi od Phoenix Suns (137:134). „Grzmoty” wygrały dzięki kosmicznej formie Kevina Duranta, który rzucił w tym spotkaniu aż 44 „oczka”.
.jpg)
.jpg)
