W poniedziałkowym NBA drużyna Golden State Warriors walczyła z Indiana Pacers. Wygrali koszykarze z Warriors 126:107.
Golden State grali w osłabieniu. Ich najlepszy środkowy odpoczywa na ławce rezerwowych, razem ze swoim zmiennikiem Ronny’m Turiaf’em. Obaj narzekają na kontuzję i są wykluczeni z gry.
Mimo tego dali sobie radę z Indiana Pacers, w dużej mierze dzięki świetnej postawie Monta Ellis’a. Zdobył on swoje rekordowe 45 punktów, przez co jego drużyna nadrobiła utracone w pierwszej połowie kilkanaście punktów.
Chicago Bulls za to opada z formy. Spotkanie z Milwaukee Bucks przegrali 97:99, co jest już ich piątą porażką z rzędu. Zawodnikom z Milwaukee udało się przerwać swoją złą passę czterech przegranych meczy. Ponadto na boisko wrócił Andrew Boguta, który zdobył dla nich 22 punkty.
Dallas Mavericks rozegrali mecz u siebie z Philadelphia 76ers. W ostatnich sekundach spotkania Jason Terry zdobył decydujące o wyniku dwa punkty. Ostatecznie wygrali gospodarze 104:102, serwując przeciwnikom siódmą porażkę pod rząd.
To co wyrabia w ostatnich meczach Monta Elllis jest niesamowite. Z drugiej strony to zawodnik, który ma zrytą psychikę i liderem z prawdziwego zdarzenia to on raczej nie będzie.
Mieli zwolnic Dona Nelsona. Nic ostatnio na ten temat nie słychać. Jak tam widzę przed GSW ciemność i 45 Ellis tego nie zmieni. A co do 76ers to są oni w ciemnej pieczarze. Łudziłem się, że 1szy sezon Eltona Branda w tym teamie to wypadek przy pracy. No i wielkie rozczarowanie bo koleś dalej mało wnosi. Poza oczywiście zapchanym solary na 15 mln $ przez kilka ładnych lat.
Doszedl Iverson do 76ers. Moze to cos zmieni. Na pewno zrobi to wiecej miejsca na parkiecie Brandowi, bo Iverson nie zapomnial przeciez jak grac w kosza.