Koszykarze Atlanta Hawks w dalszym ciągu są w nieprawdopodobnym gazie. Podopieczni Budenholzera kontynuują swoją zwycięską passę i minionej nocy wygrali swój piętnasty ligowy mecz z rzędu.
Liderzy Konferencji Wschodniej tym razem pokonali we własnej hali Oklahomę City Thunder. Najmocniejszym ogniwem w zespole gospodarzy był bez wątpienia Paul Milsap. Amerykanin rzucił 22 punkty, ponadto zaliczył trzy asysty, dziesięć zbiórek oraz dwa bloki. Doskonałej serii miejscowych nie udało się przerwać nawet duetowi Kevin Durant-Russel Westbrook, choć pierwsza kwarta padła łupem „Grzmotów” (30:23).
Żadnych problemów z piątym triumfem z rzędu nie mieli reprezentanci Cleveland Cavaliers. Drużyna Blatta zgodnie z przewidywaniami rozgromiła u siebie Charlotte Hornets aż 129:90. „Kawalerzystów” do sukcesu poprowadził przede wszystkim niezawodny LeBron James, autor 25 „oczek”, ale swoje zrobili też Smith, Irving oraz Mozgow.
W innych pojedynkach Golden State Warriors nie mieli litości dla Sacramento Kings (126:101), Dallas Mavericks ulegli 98:102 Chicago Bulls, Miami Heat ograli 89:87 Indiana Pacers, New Orleans Pelicans okazali się lepsi od Minnesoty Timberwolves (92:84), zaś Phoenix Suns mimo świetnego finiszu musieli uznać wyższość Houston Rockets (111:113).
W niedzielę bardzo ważny mecz czeka Washington Wizards. Ekipa Marcina Gortata najbliższej nocy zmierzy się na wyjeździe z Portland Trail Blazers.
