Mundial 2014: Strzelecki festiwal Francuzów! Szwajcarzy obronili honor w końcówce

Pogrom na stadionie w Salwadorze! Francja w piątkowy wieczór grała jak z nut i w imponującym stylu sięgnęła po trzy punkty, wygrywając ze Szwajcarią 5 do 2. „Trójkolorowi” prowadzenie objęli już w 17. minucie, gdy na listę strzelców wpisał się Olivier Giroud. Podopieczni Didiera Deschampsa nie zamierzali zadowolić się jedną bramką i w ciągu kilkudziesięciu sekund podwyższyli wynik na 2:0. Chwilę później rzutu karnego nie wykorzystał Karim Benzema. Jak się okazało, co się odwlecze, to nie uciecze. Reprezentanci kraju ze stolicą w Paryżu jeszcze przed przerwą za sprawą Mathieu Valbueny wbili „Helwetom” trzeciego gola. Francuzi nie myśleli, by spoczywać na laurach i w dalszym ciągu kontynuowali swoją „rzeź”. W 67. minucie kibicom znad Sekwany zrehabilitował się Benzema, a chwilę później piłkę do siatki skierował Moussa Sissoko.

Mimo niebywałej dominacji „Trójkolorowych” Szwajcarom udało się obronić honor. „Rycerze” Otmara Hitzfelda doszli do głosu w postaci bramki z rzutu wolnego Blerima Dzemailiego oraz trafienia Granita Xhaki.
Francuzi pokazali, że na brazylijski mundial przyjechali w niezwykle mocnym, a co najważniejsze zgranym składzie. Z kolei „Helweci” po szczęśliwym zwycięstwie nad Ekwadorem tym razem musieli przełknąć gorzką pigułkę.

Wynik meczu: Szwajcaria 2:5(0:3) Francja.