O ile w pierwszym półfinale mistrzostw świata bramek było aż nadto, o tyle w drugim przez całe 120 minut żadna z drużyn nie była w stanie strzelić gola. Zarówno Holendrzy, jak i Argentyńczycy od samego początku szanowali piłkę i nie zamierzali narażać się na niepotrzebne ryzyko.
Oba zespoły były niezwykle zdyscyplinowane taktycznie i grały bardzo zachowawczo, starając się nie forsować zbytnio tempa. „Pomarańczowi” i „Albicelestes” nie kwapili się do ofensywnych ataków, skupiając się przede wszystkim na ustawieniu szczelnego muru w defensywie.
Po piłkarskich szachach losy meczu na stadionie w Sao Paulo rozstrzygnęły rzuty karne. W konkursie „jedenastek” lepsi okazali się być Argentyńczycy. Ekipa z Ameryki Południowej ograła „Oranje” 4 do 2, a dwa uderzenia wykonane przez Rona Vlaara oraz Wesleya Sneijdera obronił Sergio Romero. Podopieczni Alejandro Sabelli w tak ważnym momencie bez problemu poradzili sobie z ciążącą na nich presją i wszyscy jak jeden mąż pokonali stojącego między słupkami Jaspera Cillesena.
Przypomnijmy, że we wtorek na boisku w Belo Horizonte Niemcy rozgromili Brazylię aż 7 do 1, rozstrzygając spotkanie już po 30 minutach gry.
Wynik meczu: Argentyna 0:0(karne: 4:2) Holandia.
Finał MŚ: Niemcy vs Argentyna
Mecz o 3. miejsce: Brazylia vs Holandia
