2010.06.13// J. Knop
Zwycięstwem Słowenii nad Algierią 1-0, zakończył się drugi mecz grupy C, Mundialu w RPA. W drużynie Słoweńskiej mogliśmy podziwiać występującego na co dzień w Wiśle Kraków – Andraza Kirma. Można powiedzieć, że był to jak na razie, najsłabszy mecz tej imprezy.
Pierwsza połowa spotkania nie zachwyciła fanów zgromadzonych na stadionie Petera Mokabe w Polokwane. Widowisko było nudne i słabe. Zagrożenie stworzyli swoimi uderzeniami tylko dwaj zawodnicy – Balhadj z rzutu wolnego i Birsa.
Słowenia pokonuje Algierie
Spotkanie było wyjątkowo słabe i nudne
Kibice nie oglądali ciekawego spektaklu
Druga cześć meczu wyglądała podobnie, z tym, że przewagę zaczęli mieć reprezentanci Algierii. Strzały Djebbour’a i Ziani’ego, nie znajdywały drogi do siatki. Mimo optycznej przewagi Algierii to Słoweńcy zdobyli bramkę w 79. minucie. Strzału Koren’a z 20 metrów nie zdołał obronić Chaouchi. Zdobywcy bramki już do końca spotkania nie dali sobie odebrać prowadzenia. Tak oto, Słoweńcy odnieśli historyczną wygraną na Mistrzostwach Świata.
Mecz na stadionie w Polokwane śledziło 30 325 kibiców .