Wygląda na to, że Mariusz Wac odzyskał w końcu pewność siebie, którą miał jeszcze przed słynnym pojedynkiem z Władimirem Kliczko. Teraz "Wiking" jest tak nakręcony na boksowanie, że tylko czeka aż w przyszłym tygodniu pokona Gbengę Oluokuna i dostanie rywala ze znaczącym nazwiskiem w świecie boksu. Polak podkreśla, że ma za sobą bardzo udane sesje treningowe w Stanach Zjednoczonych i nie martwi się tym, że może nie wytrzymać kondycyjnie.
- Na obozie treningowym w USA dużo biegałem, miałem wiele intensywnych sparingów. O sparingpartnerów jest tu łatwiej niż w Polsce. Na przykład w czasie jednej z sesji sparingowej miałem na zmianę trzech rywali, z którymi przepracowałem 13 rund – powiedział Wach, dodając - Wierzę, że kiedy Kliczko przejdzie na bokserską emeryturę, nastąpią przetasowania w wadze ciężkiej i otworzą się dla mnie, dzięki mojej ciężkiej pracy.
