Piotr Małachowski zdobył złoty medal w rzucie dyskiem na mistrzostwach świata w Pekinie. Odległość jaka zapewniła Polakowi zwycięstwo to 67.40 m. Pół metra mniej rzucił Philip Milanov, który wywalczył srebrny medal. Na najniższym stopniu podium ku naszej uciesze stanął innym reprezentant kraju Robert Urbanek, który rzucił 65.18 m. Co ciekawe, w eliminacjach Małachowski zapewnił sobie dopiero w ostatniej próbie udział w finale. Biało-Czerwoni mają na swoim koncie aż osiem medali.
- Akurat się udało, ale jestem bardzo zmęczony psychicznie. Nie wiem czym. Dałem z siebie wszystko w pierwszych dwóch rzutach, a później miałem proste nogi, jakbym dopiero uczył się rzucać. Układ nadawał się do tego idealnie. Rzucałem jako drugi, czyli mogłem bardzo szybko ustawić konkurs pod siebie. Tak się nie stało. W pierwszej kolejce było tylko 65,09 i wiedziałem, że muszę jeszcze przyłożyć, by to wygrać - powiedział Małachowski.
