Luiz Felipe Scolari nie jest już trenerem reprezentacji Brazylii. Krytyczne okazały się bolesne porażki „Canarinhos” w strefie medalowej, po których, jak podała telewizja Gobo, doświadczony szkoleniowiec postanowił zrezygnować z pracy.
„Big Phill” jeszcze rok temu po zwycięstwie w Pucharze Konfederacji był w kraju kawy noszony na rękach, ale po mistrzostwach świata wylała się na niego głęboka fala krytyki. „Felipao” wcześniej trenował m.in. Chelsea Londyn i drużynę Portugalii, z którą współpracował aż pięć lat (2003–2008).
Przypomnijmy, że Brazylia rozgrywki w grupie A zakończyła na pierwszym miejscu po zwycięstwach nad Kamerunem i Chorwacją oraz remisem z Meksykiem. Gospodarze imprezy w 1/8 finału po dramatycznym meczu i rzutach karnych wyeliminowali Chilijczyków, a awans do najlepszej „czwórki” wywalczyli po wygranej 2:1 z Kolumbią.
W najważniejszych spotkaniach kibice „Canarinhos” nie mieli już żadnych powodów do radości. Osłabiona brakiem Neymara ekipa z Ameryki Południowej w półfinale została upokorzona przez Niemców (1:7), a w meczu o trzecie miejsce wyraźnie uległa Holendrom (0:3).
