Andy Murray pokonał 6:2, 6:1, 6:4 Rogera Federera w finale singlowego turnieju tenisa w Londynie. Brytyjczyk tym samym wziął udany rewanż za niedawną przegraną w finale Wimbledonu. Szwajcar choć był zdecydowanym faworytem do zwycięstw, to zdołał ugrać zaledwie siedem gemów. Eksperci już przed spotkaniem twierdzili, że lider światowego rankingu będzie zmęczony półfinałowym spotkaniem, które trwało prawie pięć godzin.
Początek rywalizacji zapowiadał wspaniałe widowisko. Do stanu 2:2 obaj tenisiści utrzymywali swoje podanie, jednak od tego momentu nagle zgasł błysk Federera i zaczął tracić gem za gemem. Murray nie miał problemów z przełamywaniem jego serwisów, a w dodatku sam Szwajcar zaczął popełniać niewymuszone błędy. Kolejne cztery gemy padły łupem Brytyjczyka.
Druga partia była niezwykle szybka, a najlepszy tenisista świata zdołał ugrać tylko honorowego gema w samej końcówce. Federer w ostatnim secie starał się walczyć, ale nie zdołał wygrać gema przy podaniu Murraya. Zwycięzca zakończył spotkanie trzema kolejnymi asami serwisowymi.
Brąz wywalczył Juan Martin del Potro, który w meczu o trzecie miejsce pokonał sensacyjnie Novaka Djokovica 7:5, 6:4.
