Holendrzy zrewanżowali się w piątek Hiszpanom za przegraną w finale piłkarskich mistrzostw globu w RPA, z kolei polscy siatkarze wzięli odwet na Włochach za dwie porażki w tegorocznej Lidze Światowej. Biało-czerwoni pokonali w Katowicach po tie-breaku drużynę ze słonecznej Italii.
Cały mecz był niezwykle zacięty i aż trzy partie zakończyły się grą na przewagi. „Azzuri” w „Spodku” zjawili się w mocno osłabionym składzie, bo bez Iwana Zajcewa, Dragana Travicy, Simone Parodiego, Emanuela Birarelliego i Jiriego Kovara, ale mimo to potrafili podjąć z gospodarzami równorzędną walkę. Losy niezwykle emocjonującego i wyrównanego spotkania rozstrzygnął dopiero piąty set, w którym wyraźnie „górą” byli podopieczni Stephane’a Antigi, wygrywając 15 do 10.
Zdecydowanie najwięcej, bo 28 punktów dla naszej drużyny zdobył Mariusz Wlazły. Z bardzo dobrej strony zaprezentowali się również Bartosz Kurek, Andrzej Wrona i Mateusz Mika, zaś w ekipie gości najmocniejszymi punktami byli Vettori oraz Randazzo.
Bardzo „gorąco” było także w innym pojedynku grupy A, w którym Iran ponownie zwyciężył z Brazylią. Skazywani na pożarcie Azjaci podeszli do meczu bez respektu dla „Canarinhos” i od stanu 1:2 w przekonywującym stylu wygrali dwie następne partie.
Wyniki "polskiej" grupy:
Polska 3:2(25:23, 24:26, 26:24, 25:27, 15:10) Włochy
Iran 3:2(18:25, 27:25, 20:25, 25:17, 15:9) Brazylia
