Reprezentacja Polski siatkarzy wygrała w gdańskiej Ergo Arenie z bułgarskim zespołem narodowym 3:2 (25:20, 23:25, 14:25, 25:22, 15:13) środowe spotkanie grupy E finału Ligi Światowej. W pozostałych dzisiejszych meczach Argentyna pokonała Włochy 3:1 (grupa E), Rosja wygrała ze Stanami Zjednoczonymi 3:1 (grupa F), a Kuba przegrała z Brazylijczykami 2:3 (grupa F). Jutro o godzinie 20.00 biało-czerwoni zagrają z Włochami.
W premierowej odsłonie oglądaliśmy świetny występ naszych reprezentantów. Potężne zagrywkami Michała Ruciaka, skuteczna gra w defensywie Krzysztofa Ignaczaka i dobre ataki Bartosza Kurka umożliwiły biało-czerwonej osiągnięcie kilkupunktowej przewagi, której nie oddali już do końca seta. Polscy siatkarze zwyciężyli 25:20.
Wszystko wskazywało na to, że nasi zawodnicy pójdą za ciosem. Druga część była niezwykle zacięta, a drużyny szły "punkt za punkt" właściwie do ostatnich piłek. Przy rezultacie 23:23 autowy atak przytrafił się jednak Zbigniewowi Bartmanowi, a po kolejnym błędzie Polaków Bułgarzy wygrali 25:23.
W trzecim secie Polacy zagrali katastrofalnie. Od początku tej odsłony gra kompletnie nie układała się po ich myśli, w efekcie czego przegrali tego seta w kompromitującym stylu do 14. W czwartej partii biało-czerwoni poprawili swą skuteczność i grę w obronie, co pozwoliło im się podnieść i zwyciężyć 25:22.
Piąta partia miała niezwykle emocjonujący przebieg. Nasi reprezentanci od początku prowadzili i wydawało się, że gładko poradzą sobie z rywalami. Biało-czerwoni wygrywali w pewnym momencie nawet 12:7, po czym zaliczyli serię błędów i Bułgarzy doprowadzili do remisu 12:12. Ostateczne jednak Polacy zachowali zimna krew. Najpierw na zagrywce pomylił się Żekow, później w aut zaatakował Kazijski i nasi siatkarze wyszli na prowadzenie 14:13, by ostatecznie wygrać partię 15:13 i cały mecz 3:2.
.jpg)
.jpg)
.jpg)