W środę odbyły się dwa ostatnie rewanżowe spotkania w Lidze Mistrzów. Na tym etapie rozgrywek za największa sensację można uznać odpadnięcie FC Barcelony, która w pierwszym meczu zremisowała 1:1 z Atletico Madryt, natomiast w rewanżu na wyjeździe uległa liderowi Primera Division 0:1. Gola na wagę zwycięstwa i awansu strzelił już w piątej minucie Koke. Choć do końca meczu było jeszcze bardzo dużo czasu, to jednak Duma Katalonii nie była w stanie wpłynąć na wynik.
Choć gospodarze rzadziej utrzymywali się przy piłce, to jednak wówczas gdy ją mieli byli lepsi w ofensywie co pokazały pomeczowe statystyki. Tym samym potwierdziło się to, iż Baskowie w tym sezonie są nie tylko rewelacją ligi hiszpańskiej, ale także rozgrywek europejskich.
W drugim spotkaniu Bayern Monachium tylko przez chwilę mógł czuć się zagrożony odpadnięciem. Goście objęli prowadzenie po bramce Evry w 57. minucie, ale zaraz po wznowieniu gry wyrównał Mandzukić. Czerwone Diabały po tej bramce nieco zbladły, a Bawarczycy to umiejętnie wykorzystali. Pozostałe dwie bramki strzelił kolejno Muller i Robben.
Heh mówi się trudno jakoś nie jestem wielkim fanem barcy ale szkoda chłopaków tak samo jak borusi, te dwie drużyny chciałem widzieć w finale.