Cztery kolejki – tylko potrzebowała warszawska Legia, aby zapewnić sobie awans do kolejnej fazy rozgrywek Ligi Europejskiej. Dziś polski zespół ponownie okazał się lepszy od Rapidu Bukareszt, wygrywając 3:1. Bohaterem spotkania okazał się Miroslav Radović, który dwukrotnie pokonał bramkarza gości. Dzięki temu, że w innym meczu tej grupy PSV zremisowało 3:3 z Maccabi Tel Aviv, piłkarze z Łazienkowskiej mogą otwierać szampany i pomału myśleć o wiosennej rywalizacji na europejskich boiskach.
Rapid od pierwszych minut zaczął mocno, stosując wysoki pressing, przez co Legioniści mieli problemy z wyjściem z własnej połowy. Po upływie kwadransa gry, spotkanie się nieco wyrównało i podopieczni Macieja Skorży mieli możliwość kreowania swoich akcji w ofensywie. Od 26. minuty gospodarze mogli już nieco odetchnąć. Drugą zółtą, a w konsekwencji czerwoną dostał Alex. Legia poczuła się od tego momentu zdecydowanie pewniej i odważniej ruszyła na bramkę Draghia.
W 34. minucie Radović wykorzystał błąd bramkarza Rapidu, zabrał mu piłkę, dograł do Ljuboji, lecz ten nie potrafił umieścił jej w pustej bramce, będąc naciskany przez obrońców. Zdobywcy Pucharu Polski mieli jeszcze kilka okazji, jednak żadna z nich na tyle klarowana, aby zmienić wynik.
Drugą połowę Legia zaczęła spokojnie, pomału budując swoje ataki w ofensywne. Dziesięć minut po wznowieniu gry udało się wreszcie udokumentować przewagę. Rybus zagrał do Jędrzejczyka, ten oddając strzał trafił w słupek, lecz dobiegł do piłki Radović i bez większego trudu umieścił ją w siatce. Ku zdziwieniu goście od razu rzucili się do ataku i wyrównali w 65. minucie. Teixeira znakomicie zgubił obronę Legii i na pełnym spokoju pokonał Kuciaka.
Trzy minuty później gospodarze ponownie mogli cieszyć się z prowadzenia. Mocny strzał oddał Rybus, bramkarz wypuścił piłkę z rąk, a dopadł do niej podobnie jak przy pierwszej bramce Radović.
Mecz się od tego momentu uspokoił, lecz goście poczuli znów swoją szansę w 80. minucie. Drugą żółtą kartkę dostał Janusz Gol, który pojawił się na boisku dwadzieścia pięć minut wcześniej. Rapid ponownie rzucić się do ofensywy szukając swojej szansy. Wielkiej nerwowości jednak nie było w poczynaniach Legii, która spokojnie kontrolowała wydarzenia na boisku. Udokumentowaniem tego była bramka w ostatniej akcji meczu, jaką zdobył Michał Kucharczyk.
Gratulacje, naprawdę dobrze oglądało się ten mecz. Atmosfera świetna, na boisku Polacy, mecz momentami na niezłym poziomie. Super, że Legia daje szanse młodym chłopakom z Polski, a nie sprowadza masowo szrot zza granicy.
Najbardziej cieszy postawa mlodych polakow :) az milo popatrzec jak graja Rybus, Zyro, Borysiuk, Wolski Kucharczyk oby tak dalej i bedziemy mieli za pare lat bardzo dobrych pilkarzy na europejskim poziomie.
Nie lubie Legii ale naprawde wielki szacunek za oprawe jak i gre na boisku. Teraz tylko ponabijac punkty do rankingu w tych dwoch meczach co zostaly i jak najdluzej gry na wiosne wam zycze