Takich meczów w europejskich pucharach chcemy jak najwięcej. Piłkarze warszawskiej Legii sprawili sporą niespodziankę w Bukareszcie, pokonując 1:0 Rapid. Bramkę na wagę cennego zwycięstwa zdobył Miroslav Radović, który w 73. minucie pokonał Comana. Podopieczni Macieja Skorży są już o krok od awansu do kolejnej fazy rozgrywek. Legia prezentowała dziś bardzo przyzwoity futbol, jej gra była poukłada taktycznie, a przy tym agresywna. Rywale mieli spore problemy, aby przeforsować linię defensywną polskiego zespołu.
W pierwszej połowie motorem napędowym warszawskiej drużyny był Janusz Gol, który był w tym meczu klasą sam dla siebie. Pozostali zawodnicy prezentowali się niewiele gorzej, dzięki czemu Legia stworzyła kilka naprawdę dobrych okazji na zdobycie gola. Zabrakło tego czego brakuje najczęściej, czyli skuteczności. Swoje dobre okazje mieli Ljuboja, Borysiuk, a najwięcej Radović. Wynik nie uległ jednak zmianie i do szatni oba zespoły schodziły bez goli, choć niedosyt mogli czuć tylko zdobywcy Pucharu Polski.
Na drugą część rywale wyszli bardziej zdeterminowani do zwycięstwa. Już w 47. minucie gospodarze mogli mieć wyborną okazje na strzelenie gola, lecz arbiter nie zdecydował się wskazać na jedenastkę. Po chóralnych atakach przez pierwsze dziesięć minut mecz się nieco uspokoił, a do słowa znów zaczęła dochodzić Legia. Cenny gol został zdobyty po dośrodkowaniu z rzutu wolnego Macieja Rybusa, a dobrze w polu karnym odnalazł się Radović, który w końcu zdołał pokonać bramkarza Rapidu. Rumuni po stracie bramki ponownie rzucili się do ataku, ale choć podchodzili pod pole karne Legii, to jednak tam zupełnie się gubili i ostatecznie nie zdołali pokonać dobrze spisującego się w bramce Kuciaka.
Brawo Legia. Po raz pierwszy w historii Europejskich Pucharów Polski klub wygrał na wyjedzie z Rumuńskim klubem. A do tego nie stracił bramki w Rumunii. To piękny wyczyn a do tego po znakomitym meczu.
Super mecz w wykonaniu Legi :) teraz tylko 3 pkt z rapidem u siebie i awans przed 2 kolejkami to byloby cos pieknego!!! :D
