Krzysztof Szot uległ w pojedynku z Felix’em Lorą. Dominikańczyk pokonał Polaka przez techniczny nokaut w czwartej rundzie walki. Do starcia doszło podczas gali w Siemianowicach Śląskich.
W pierwszej rundzie pięściarze badali to, na co mogli sobie pozwolić w dalszej części walki. Lora rozpoczął spokojnie i nie kwapił się do zdecydowanych ataków. Szot zaś, kilkakrotnie próbował zaskoczyć rywala, lecz nie przyniosło to większego efektu.
W drugiej rundzie obserwowaliśmy już nieco żywszą rywalizację. Pięściarze zaliczyli kilka ciekawych wymian. W jednej z tych akcji Szot wyprowadził piekielnie mocny cios, po którym Lora runął na deski. Dominikańczyk był nieco zamroczony, lecz zgłosił chęć dalszego kontynuowania starcia.
W trzeciej rundzie Lora uzyskał przewagę, którą powiększał z każdą mijającą minutą. Dominikańczyk walczył odważnie i raz po raz atakował Szota. Polak miał wyraźny problem z tym, by dostosować się do tempa narzuconego przez przeciwnika.
Czwarta runda przyniosła dość niespodziewany obrót sytuacji. Lora wyprowadził mocny cios sierpowy, po którym Szot był nieco zamroczony. Efektem uderzenia było głębokie rozcięcie łuku brwiowego Polaka. Sędzia ringowy poprosił o konsultację lekarza, który orzekł, iż Szot nie może dalej walczyć. Tym samym arbiter przerwał pojedynek i wskazał zwycięstwo Lory.
Szkoda, bo wygrywajac ta walke mial zawalczyc o jakims tam malo znany pas a teraz znowu musi budowac pozycje w rankingach od nowa.
Kariera Szota w boksie zawodowym już chyba nie ruszy- z tego co czytalem sam chyba niezbyt poważnie ją traktował.
