2016.04.17// P. Rączka
Krzysztof Głowacki pokonał jednogłośnie na punkty Steve'a Cunninghama i obronił pas mistrza świata federacji WBO w wadze junior ciężkiej. Polak zaprezentował się w trakcie pojedynku z bardzo dobrej strony, a świadczyć może o tym chociażby fakt, że jego przeciwnik był aż cztery razy liczony. Gdyby nie duże doświadczenie Amerykanina i serce do walki, zapewne pojedynek zakończyłby się przed czasem. ''Główka'' tylko samym po odebraniu mistrzowskiego pasa Huckowi, po raz pierwszy obronił tytuł.
- Nikt nie powiedział, że będzie łatwo, trzy tygodnie przed walką dostałem zapalenia oskrzeli, leżałem w łóżku przez cały tydzień, było ciężko. Te ostatnie rundy, dostałem jeszcze czysto na wątrobę, gdzieś mnie wygięło i było naprawdę ciężko. Ale wiedziałem, ze się nie mogę poddać bo to końcówka i walczyłem dalej. Cunningham nie bije mocno, ale bije nieprzyjemnie, ma długie nieprzyjemne ciosy i dużo ich bije. Trafił mnie na szczękę i na wątrobę, to były bardzo nieprzyjemne ciosy - powiedział po walce Głowacki.