W Vancouver była jedna przyłapana dopingowiczka i niestety była nią Polka Kornelia Marek. Dzisiaj Polski Związek Narciarski zawiesił ją na okres dwóch lat. Narciarka czeka jeszcze na decyzję Międzynarodowej Federacji Narciarskiej. Jeżeli ta nie przedłuży dyskwalifikacji, Marek planuje startować na Igrzyskach w Soczi w 2014 roku.
Wobec nie przyznania się Kornelii Marek do winy i nie wskazania przez nią winnego całego zamieszania, do tej pory nie wiadomo kto podał jej te leki. Zbigniew Waśkiewicz, który pełnił funkcję przewodniczącego Komisji Dyscyplinarnej PZN uważa, że narciarka zrobiła to świadomie niewykluczone, że z pomocą osoby trzeciej. Wobec braku jakichkolwiek dowodów ciężko jest ukarać winowajców.
Dopingujący środek EPO wykryto u Kornelii Marek po biegu sztafetowym 4x5 kilometrów, w którym Polki zajęły szóstą pozycję. Niedługo jednak mogły one cieszyć się z tego sukcesu, ponieważ wobec wpadki jednej z biegaczek, traci cały zespół.
Marek przeprosiła dzisiaj wszystkich za skandal, który przyćmił radość z innych wywalczonych przez Polaków medali.
