Liverpool i Borussia Dortmund zapewniły wręcz kosmiczne widowisko, w rewanżowym spotkaniu ćwierćfinału Ligi Mistrzów. Dla takich spotkań jak to, po prostu warto żyć i interesować się tym sportem. Obie drużyny praktycznie do ostatniej minuty zagwarantowały emocje rodem z najlepszych thrillów. Gracze BVB mimo, iż prowadzili na wyjeździe 3:1 do 65 minuty, to jednak musieli uznać wyższosć ''The Reds'', którzy w doliczonym czasie gry strzelili gola na wagę zwycięstwa 4:3. Radość Juergena Kloppa była olbrzymia.
- Przyjechaliśmy na Anfield, aby pokazać nasz potencjał. Zamierzamy atakować i podjąć ryzyko. Chcemy strzelić nawet trzy gole - mówił odważnie przed meczem trener Thomas Tuchel. To się udało, ale mało kto mógł przewidzieć, że będzie to jeden z lepszych meczów ostatnich miesięcy na światowym poziomie, gdzie kunszt ofensywy każdej z drużyn, przerastał poczynania defensywne.
