Trener Borussii Dortmund pogodził się już z tym, że w przyszłym sezonie nie będzie mógł liczyć na Roberta Lewandowskiego. Szkoleniowiec już rozgląda się za nowym zawodnikiem i jak przyznaje, każdego dnia w tym celu wykonuje minimum jeden telefon. Raz z tego powodu dostał nawet mandat oraz jeden punkt karny, bowiem dzwonił w trakcie kierowania samochodem.W sobotę wicemistrzowie Niemiec przegrali z Borussią Moenchengladbach 0:2, doznając pierwszej porażki ligowej w sezonie.
- Nie ma co tracić czasu. Jak Robert odejdzie, potrzebujemy napastnika. Uważam jednak, że media już wystarczająco dużo pisały na ten temat. Trzeba w końcu uszanować jego decyzję i zaakceptować to, że w nowym sezonie będzie grał w innych barwach.To wiąże się z kontaktem z wieloma ludźmi, często za granicą. W tej chwili mój rachunek telefoniczny wynosi już ok. 400 euro, a pewnie będzie jeszcze wyższy - powiedział Klopp.
